Ostatnio, choć niewiele się dzieje robótkowo, zrobiło się u mnie w domu różyczkowo. Zaczęło się od 4 zakupionych różyczek do stroju córeczek na dzień mamy w przedszkolu. Moje dziewczyny wierząc w mamę:) obiecały koleżankom w przedszkolu, że im też takie zrobię. To jakie miałam wyjście .... tylko spróbować. Jak to się robi zajrzałam tu i tu i jeszcze pewnie w wielu innych miejscach. Można też tak. Trzeba tylko popróbować, co kto woli.
Teraz zaprezentuję moje pierwsze próby.
Czerwone są malutkie, takie miały być ćwiczebne, ale moje dzieczynki wszystkie co zrobiłam zabrały do przedszkola (wstążeczka 1.2cm).
Różowe są większe i z nich powiem nieskromnie już jestem zadowolona. Wstążeczka była szersza (2.7cm) to lepiej mi poszło:)
Jedna z bliska, czyż nie jest piękna?:)
I mała kompozycja, którą kiedyś wykorzystam np. do jakiejś karteczki:) (fotki bez lampy i z lampą)
Różyczkowo-wstażeczkowo pozdrawiam:)
i życzę Odwiedzającym dobrego zbliżającego się weekendu:)
Śliczne te Twoje różyczki, wszystkie mi się podobają bardzo. O wiele ładniejsze, niż te w sklepach :)
OdpowiedzUsuńRóżyczki są fantastyczne i w zasadzie wszystko można nimi przyozdobić :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne różyczki :)
OdpowiedzUsuńCudne różyczki zrobiłaś,Muszę znaleść czas i nauczyć się też ,dzięki za linki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo ładne są takie różyczki i można je wykorzystać na wiele sposobów.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się,że córeczki były nimi zachwycone :)