Tym razem dopadłam do maszyny. Och poszyłoby się poszyło, tym razem ciut się udało głównie nocą. Chodziło mi po głowie spróbowanie uszycia podkładek, wzorzec dostałam jesienią od Edy za odgadnięcie zagadki:). Szmatki zbieram pomalutku (kiedyś w końcu będę miała trochę więcej czasu na szycie:)) i z tych moich "zasobów" coś wybrałam i zabrałam się do dzieła
Tu w trakcie tworzenia
Nie miałam cieniukiej ociepliny, więc sama ręcznie rozdzielałam taką jaką miała w domu, całkiem dobrze mi to poszło.
Najpierw powstały 4 podkładki
A do nich dołączyła większa podkładka i tak oto powstał mój pierwszy komplecik podkładek.
I już gotowy do pakowania (był dodatkiem do słodkiej karteczki dla Pani wychowawczyni w przedszkolu).
Zazdroszczę tej pani wychowawczyni (nasze dostały biżuterię;) Podkładki wyszły ci pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńprzesłodki komplecik. Prezent pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńsliczne podkladeczki:)
OdpowiedzUsuńale Ty zdolna jestes:)
Pięknie dobrane kolory, równiutko uszyte podkładki. Jak na pierwsze - to wyglądają bardzo ciekawie. Pani jest pewnie zadowolona z prezentu.
OdpowiedzUsuńFantastyczne. Kolorki super. Pani na pewno w niebo wzięta :o)
OdpowiedzUsuńŚliczne podkładki,pierwszy raz i tak równiutko wyszło -jesteś bardzo zdolna gratulacje!
OdpowiedzUsuńWspaniały komplet i jakie fajne kolorki gratuluje fajnie wyszło:-))
OdpowiedzUsuńŚwietne te podkładki! I mają śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuń