Takie hafty nieźle wciągają ...lubię ich symetryczność, bo to pozwala mi po wyhaftowaniu niezależnej części danego elementu haftować bez ciągłego zaglądania w schemat (tylko tak kontrolnie od czasu do czasu).
Stąd krzyżyków trochę postawiłam w moich hafcie, zawsze to coś do przodu:)
A tu jeden z elementów bliżej ...
Tak się zastanawiam ile motków muliny na ten haft zużyję ...
Zrobiłam sobie też mały własny plan minimum dla tego haftu (bo przecież po drodze inne rzeczy będą...)
Zapiszę go tutaj by zobaczyć co z tego wyjdzie.
Do października tego roku chciałabym mieć całą ramkę, a później co miesiąc jedną rozetę ...czyli najpóźniej na jesień w przyszłym roku powinnam mieć ten haft skończony.
A jak będzie to się okaże ... życie jest pełne niespodzianek ....
Mnie się wydaje, że ramka powstanie znacznie szybciej. Znam Twoje tempo :)
OdpowiedzUsuńPiękne to delikatne cieniowanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Tereniu:)))
Usuńtempo tempem
tyle że u mnie z nastrojami różnie...
Podziwiam i się zachwycam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam:)
UsuńPiękne początki. Cały wzór wygląda na bardzo pracochłonny.Podziwiam.
OdpowiedzUsuńtak wzorek jest spory ale przyjemnie się xxx:)
UsuńPięknie to wychodzi, tak delikatnie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńjaki ładny kolor muliny?? to jakiś cieniowany? bo tak wygląda...
OdpowiedzUsuńtak, to delikatnie cieniowana zieleń - mulina DMC 4045
UsuńElu, jak znam życie to na pewno zrealizujesz swoje plany. Piękne kolory. Ja zaczęłam swoje rozetki, ale mam bardzo malutko xxx.
OdpowiedzUsuń