Zamówione sznurki dotarły wczoraj ... to od razu musiałam troszkę poćwiczyć. Nie rozpisując się pokażę tylko co powstało - taki prosty wisiorek (zielony kamień - malachit). Mala rzecz a cieszy, choć technikę jeszcze udoskonalać trzeba.
Dziękuję za tyle miłych słów pod poprzednim postem.
A na początek jesieni pozdrawiam słonecznie Wszystkich tu zaglądających!:)
Śliczny i w moich kolorach!
OdpowiedzUsuńNo nie, początki takie jakbyś to robiła od lat.
OdpowiedzUsuńPiękne!!!
mam skojarzenia jak Kinia - trudno uwierzyć że to początek!! piękne, i cudny kolor:)
OdpowiedzUsuńCudny wisior!!!!!!!
OdpowiedzUsuńbardzo Wam dziekuję:)
OdpowiedzUsuńKinia, yenulka początki początki było np. prucie ...
Wyszedł pięknie, wcale nie widać, że to początki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wisior - świetnie dobrane kolorki, starannie wykonane i w ogóle super :-)
OdpowiedzUsuń