Znowu troszkę kulek się wyplotło:)
Pierwsza w roli wisiorka. Efekt jest bardzo fajny, te koraliki crackle pięknie się mienią w słońcu.
Kolejna jest zawieszką do komórki dla Smyka
I jeszcze dwie się wyplotły i powędrowały już do nowych właścicieli:)
Obok kulek powstało jeszcze malutkie serduszko:). Wyplatanie tego maleństwa troszkę czasu mi zajęło, ale efekt końcowy bardzo mi się podoba:)
Kule ładne , ale serduszko śliczne!
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, co w tych kulkach jest, że ich wyplatanie tak wciąga. Sama ostatnio - tak dla relaksu - popełniłam kilka :). Ta czerwona wygląda wyjątkowo apetycznie - jak malina :).
OdpowiedzUsuńSerduszko jest super! Tego jeszcze nie potrafię zrobić :(.
nigdy nie wyplatalam kulek, a co tu mowic o serduszkach :) wyglada to na bardzo zmudne zajecie :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba kulka czerwona
pozdrowionka
Mcdulka
Daniela dziękuję:)
OdpowiedzUsuńFrasia właśnie coś w tym jest ... tak dla relaksu same się robią:) A serduszko ... hmm jak patrzyłam na zakręcony schemat wydawało mi się nie do zrobienia, a jednak się udało!!!
Mcdulka:) spróbuj może Ci się spodoba
Takie maleńkie, a takie piękne!!!
OdpowiedzUsuńMasz złote ręce.
Elu, jeszcze raz dziekuję za... kulki... jedna dzielnie zdobi komórkę, a druga... czarna, czeka cierpliwie...
OdpowiedzUsuńObydwie są wspaniałe.
Świetne zawieszki!
OdpowiedzUsuńSzczególnie nr 2 - ma cudne kolory:))
Ale szalejesz koralikowo :O) Wszystko wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńSama miałam okazję się przekonac, ze małe rzeczy dużo dłużej się wyplata niż te większe :O)
zdolna dziewczyna jesteś, co i rusz jakaś nowa technika, a w każdej za mistrza możesz robić!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za całego serca!