To ja z tej okazji pokażę moje frywolne maleństwo:). Nie jest takie małe, bo ma średnicę 7cm. Pierwowzór w głowie był sześcioramienny, w praktyce wyszło trochę więcej ... no cóż w końcu ciągle się uczę. Jak widać czasem teoria z praktyka mi się rozchodzi:))). Ale i tak mi się podoba, bo fajnie wyszedł:))))
I sama na sobie też zrobiłam mu zdjęcie.
Wykorzystałam tutaj nici kordonek aida 10 (kolor nr 844), a koraliki zakupione w Pasart.
Cudne "maleństwo":)
OdpowiedzUsuńTo dziś obowiązkowo noszę komplecik frywolitkowy skoro taki uroczysty dzień mamy;)
Piękny!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszedł. Ja w glowie mam masę pomysłów, niestety nie mam tyle samozaparcia, aby wcielic je w życie :) Za dużo prób by musiało byc, aby dojśc do wymarzonego efektu ;)
OdpowiedzUsuńśliczny, a ja gryzę zęby zazdrości, bo ciągle mi nie wychodzą te frywolitki tak jak bym chciała. jestem uparta, kiedyś też się pochwalę
OdpowiedzUsuńorsynia, lorena24, Kinia dziekuję!!!
OdpowiedzUsuńjolajka na pewno Ci się uda!!!:)
Many thanks for your visit.
OdpowiedzUsuńYour tatting works are wonderful!
Carla thanks!
OdpowiedzUsuńThank you for your visit too:)
Elu jest przepiękny, kolorek bardzo mi się podoba i te koraliki super dobrane, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Frywolitki;-)Pozdrawiam Żania
OdpowiedzUsuńoj, jaki piękny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam frywolitkę, ale sama jeszcze jej nie umiem.Ten wisiorek jest przepiękny!Dziekuję za gratulacje pod moim adresem (candy- Wytwory).
OdpowiedzUsuńŻania, myszUlandia dziękuję:)
OdpowiedzUsuńDaniela dziekuję za miłe słowa i gratulacje raz jeszcze:)